czwartek, 23 sierpnia 2012

Nikt nie widział, nikt nie słyszał

Ponieważ kurczaczkowi szukałam fajnego żłobka, odwiedziłam chyba wszystkie w okolicy.
Wszędzie pytałam, czy mogę przynosić pieluszki wielorazowe - wszyscy robili wielkie oczy ze zdumienia, o co babie chodzi, jak wyjmowałam z mojej przepastnej torebki pielusię, to wszyscy popadali w zachwyt, że takie piękne że nie widzieli/wiedzieli, że coś takiego istnieje . Ale po wytłumaczeniu "działania" , nigdzie nikt nie robił problemu, aby zakładać takie pieluszki :)

I od września tup tup kurczaki zaczynają życie żłobkowo-przedszkolne - jak ja to przeżyję - pusto i cicho w domu będzie, nikt nie będzie głowy zawracał, , tulił się, całować nie będzie kogo...  ;-(

I pochwalę się kolejną AIO z dopinanymi wkładami - uwielbiam je, bo są mięciutkie jak kaczuszka:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz