I proszę, takie jak kąpieluszki, ale z wszytym wkładem chłonnym - trenerki. Chyba będą moim ulubionym modelem :)
A ponieważ mój młodszy po drzemce zafascynowany bawił się dwie godziny metką z kocyka, na szybko uszyłam szmacioszka . A ponieważ tasiemek w domu brak było, to doszyłam co mi wpadło w ręce.
Następny szmacioszek będzie ładniejszy :)
Mam nadzieję, że z jeszcze większą pasją będzie ciągał i tarmosił tasiemki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz