piątek, 14 czerwca 2013

Migdałków już nie ma :)

Ufff... Już po zabiegach - Migdał wycięty, boczne podcięte, drenaż uszu zrobiony... Synek śpi...

Zabieg zrobiony w szpitalu MSWi A w Lublinie. Mogę polecić wszystkim, których dzieci mają podobny problem jak mój syn - czas oczekiwania na zabieg z NFZ - ok 2 miesiące, więc bardzo szybko, personel bardzo miły, sale czyściutkie z łazienkami. Nam przypadła sala dwuosobowa, więc pełny luksus :)

Teraz ciekawa jestem, czy po tym zabiegu synek przestanie tak chorować, czy wróci mu słuch no i czy "od razu " zacznie mówić...

Jeszcze tylko przetrwać noc i rano wracamy do "normalności" :)

Pozdrawiam
Sylwia

Dwa dni po zabiegu...
Synek słyszy !!! Jak go zapytałam, na które uszko nie słyszał, pokazał to, które było w najgorszym stanie (ropnie na błonie bębenkowej) i powiedział, że nie słyszał mamy, taty, cioci a teraz słyszy :)
Zaczyna mówić wyrazy trzysylabowe - do tej pory tylko dwusylabowe - z mową był na etapie dwulatka - mam porównanie, bo różnica między synami to rok.
I wygląda zdrowiej i jest jakby weselszy - pewnie uszka przestały go w końcu boleć :)
Jestem przeszczęśliwa :) dzisiaj pół dnia do niego szeptałam, a on wiedział, słyszał, co :)
muszę teraz przywyknąć do nowej sytuacji i przestać mówić bardzo głośno, jak to było do tej pory ;)

Cieszę się , nawet sobie nie wyobrażacie jak :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz