Walizki już spakowane i jutro z rana nad morze. Może i pogoda dopisze :)
A poza tym - po pierwszym tygodniu w przedszkolu i żłobku, kolejny w domu z chorobą, tym razem i ja się rozłożyłam.
Mam nadzieję, że wrócę choć trochę wypoczęta i z zapałem zabiorę się za to, czego nie zdążyłam uszyć, bo ostatni tydzień, co tu dużo mówić , dwóch chorych synków, którzy nie dali spokojnie popracować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz