A dzisiaj obaj gluty do pasa i kasłanie. Co to będzie dalej, jesienią ?...
Ale ja nie o tym
Ciągle szukam, dążę do swojego ideału majtek treningowych i co rusz jakieś inne pomysły.
Majteczki to taka moja perełka :)
Tym razem bardziej ekonomiczne, szybkoschnące, ale z kolei mniej chłonne, bo w tej chwili na chłonności nam nie zależy, bo kurczak woła i tylko czasami zdaża mu się wpadka.
Dodatkowo wprowadziłam tuneliki na gumki, aby samodzielnie dopasować do obwodów dzieciaczka i aby można je suszyć w suszarce, bo z wymianą to raczej każy sobie poradzi :)
A skoro formowanki stworzyłam z panelem z PULu, więc dlaczego nie majtki :) Tymbardziej, że ten kawałek PULa świetnie zdobi i żal mi było go wszywać w środku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz